Justin POV
-Ta dziewczyna -mówiłem
do siebie drapiąc się po głowie
-Co tam mówisz Bieber ? -
Lil skrzywił się patrząc na mnie
-Nie nic po prostu ta
dziewczyna -zamyślony robiłem kroki wprzód i w tył
-Ale co ta dziewczyna ?!
Stary brałeś coś ? - zaśmiał się Lil ale ja nie słuchałem go
-Widziałeś tą
dziewczynę która stała niedaleko mnie ? - wpatrywałem się w
niego z nadzieją
- Haha stary tam było
mnóstwo dziewczyn poza tym nie stałem obok ciebie i zaczynam się
martwić - lekceważąco burknął
-Ona..........zresztą
nieważne jutro ciężki dzień pora się kłaść spać -położyłem
się do łóżka i odwróciłem na bok
-Dobranoc chory na umyśle
człowieku - śmiał się Lil
-Dobranoc- zaśmiałem się
razem z nim
Niki POV
-Mamo ! zawieziesz mnie do
centrum za 20 min mam próbę a autobus właśnie odjechał -zdyszana
zamknęłam drzwi
*zaśmiała się *- Dobrze
, widzę że nieźle zaczynasz tą swoją przygodę - powiedziała
wycierając mokre naczynia
-Mamo... -podniosłam
brew- zawieziesz mnie ? - błagalnym głosem podeszłam do niej
-Ehhh idź do samochodu
zaraz będę - przewróciła oczami
-Dzięki dzięki dzięki
!! -skacząc ze szczęścia pobiegłam do wyjścia
-Niki ! -krzyknęła
-Tak ? -wychyliłam się
zza drzwi
-Wiesz że Justin jest w
Sidney ?
-Nie chce o tym rozmawiać
- momentalnie straciłam humor
-Coś się stało ?
Przecież to cudowna wiadomość -podeszła do mnie
-Ale ja nie chce o tym
rozmawiać wszystko w porządku jedźmy już! - jednoznacznie
odpowiedziałam i odwróciłam się zamykając za sobą drzwi
Dlaczego wszyscy mi to
robią skoro nie mam ochoty o czymś rozmawiać to najnormalniej w
świecie chce aby każdy dał mi spokój ,to dla mnie zbyt trudne
straciłam swoją życiową szansę.
-Baw się dobrze skarbie -
ledwo się zorientowałam a już byłam na miejscu
-Dzięki Mamo będę po 18
- lekko się uśmiechnęłam i wysiadłam z samochodu
-Niki ?-odwróciłam się
-Gotowa ? -Joe podbiegł
do mnie na korytarzu
-Tak tak -zaskoczona i
zdezorientowana patrzyłam na niego
-Dzisiaj będziE na
prawdę ostro ! - zaśmiał się a ja nie pewnie uśmiechnęłam
akurat dziś nie miałam ochoty na jakieś żarty
-Wchodzimy na sale dzieci
kochane ooo widzicie jak mi się zrymowało - wszyscy Chichotali pod
nosem z Zac'a
-Rozgrzewamy się jazda
jazda! - dopowiedział
-Powodzenia !-Joe
uśmiechnął się i puścił mi oczko
-Dziękuje - odwzajemniłam
uśmiech
Justin Pov
-Hej Joe -zawołałem
-Bieber ! no nareszcie na
ciebie czeka się całe wieki -szedł w moją stronę
-Sorki za spóźnienie
ciężki dzień miałem , może najpierw chodźmy na zaplecze chce
się im trochę przyglądnąć - powiedziałem
-Jasne - otworzył drzwi
-Zostanę tu chwile z tobą w razie gdybyś miał jakieś pytania -
rozłożył się na krześle
-W takim razie zobaczymy
co tu mamy -podniosłem roletę
-Same talenty Biebs -
zaśmiał się
Patrzyłem chwilę na 12
niesamowitych tancerzy i nagle zobaczyłem JĄ
nie mogłem uwierzyć że
znów ją widzę ,oczy szeroko mi się otworzyłem czując dreszcze
na całym ciele nikt tak na mnie nie działa jak ona , nie mogłem
oderwać od niej oczu jest tak piękna .Jest jak anioł do tej pory
wyobrażałem sobie JĄ tylko w snach wiedziałem że kiedyś pojawi
się w moim życiu kobieta z moich snów i to jest właśnie ten
moment .
-Hej Justin wszystko ok ?-
Joe wstał i podążał w moją stronę
-jak nazywa się ta
dziewczyna w czarnej bokserce spiętych ciemnych włosach i czarnych
leginsach ?- pokazałem na nią palcem
-Ah -zaśmiał się - Co
podoba ci się ? - podniósł brew
-Nie o to chodzi chce
wiedzieć -byłem poważny
-Spokojnie stary to Niki
Rodriquez
-Niki Niki Niki
-przepływała moje myśli wciąż powtarzałem to imię w swojej
głowie ,Po chwili wyciągnąłem dłoń z kieszeni i przystawiłem
do szyby
-Musze ją poznać - wciąż
nie spuszczałem z niej wzroku.