piątek, 27 listopada 2015

Dreams come True ?

Justin POV

-Ta dziewczyna -mówiłem do siebie drapiąc się po głowie
-Co tam mówisz Bieber ? - Lil skrzywił się patrząc na mnie
-Nie nic po prostu ta dziewczyna -zamyślony robiłem kroki wprzód i w tył
-Ale co ta dziewczyna ?! Stary brałeś coś ? - zaśmiał się Lil ale ja nie słuchałem go
-Widziałeś tą dziewczynę która stała niedaleko mnie ? - wpatrywałem się w niego z nadzieją
- Haha stary tam było mnóstwo dziewczyn poza tym nie stałem obok ciebie i zaczynam się martwić - lekceważąco burknął
-Ona..........zresztą nieważne jutro ciężki dzień pora się kłaść spać -położyłem się do łóżka i odwróciłem na bok
-Dobranoc chory na umyśle człowieku - śmiał się Lil
-Dobranoc- zaśmiałem się razem z nim

Niki POV

-Mamo ! zawieziesz mnie do centrum za 20 min mam próbę a autobus właśnie odjechał -zdyszana zamknęłam drzwi
*zaśmiała się *- Dobrze , widzę że nieźle zaczynasz tą swoją przygodę - powiedziała wycierając mokre naczynia
-Mamo... -podniosłam brew- zawieziesz mnie ? - błagalnym głosem podeszłam do niej
-Ehhh idź do samochodu zaraz będę - przewróciła oczami
-Dzięki dzięki dzięki !! -skacząc ze szczęścia pobiegłam do wyjścia
-Niki ! -krzyknęła
-Tak ? -wychyliłam się zza drzwi
-Wiesz że Justin jest w Sidney ?
-Nie chce o tym rozmawiać - momentalnie straciłam humor
-Coś się stało ? Przecież to cudowna wiadomość -podeszła do mnie
-Ale ja nie chce o tym rozmawiać wszystko w porządku jedźmy już! - jednoznacznie odpowiedziałam i odwróciłam się zamykając za sobą drzwi
Dlaczego wszyscy mi to robią skoro nie mam ochoty o czymś rozmawiać to najnormalniej w świecie chce aby każdy dał mi spokój ,to dla mnie zbyt trudne straciłam swoją życiową szansę.
-Baw się dobrze skarbie - ledwo się zorientowałam a już byłam na miejscu
-Dzięki Mamo będę po 18 - lekko się uśmiechnęłam i wysiadłam z samochodu
-Niki ?-odwróciłam się
-Gotowa ? -Joe podbiegł do mnie na korytarzu
-Tak tak -zaskoczona i zdezorientowana patrzyłam na niego
-Dzisiaj będziE na prawdę ostro ! - zaśmiał się a ja nie pewnie uśmiechnęłam akurat dziś nie miałam ochoty na jakieś żarty
-Wchodzimy na sale dzieci kochane ooo widzicie jak mi się zrymowało - wszyscy Chichotali pod nosem z Zac'a
-Rozgrzewamy się jazda jazda! - dopowiedział
-Powodzenia !-Joe uśmiechnął się i puścił mi oczko
-Dziękuje - odwzajemniłam uśmiech

Justin Pov

-Hej Joe -zawołałem
-Bieber ! no nareszcie na ciebie czeka się całe wieki -szedł w moją stronę
-Sorki za spóźnienie ciężki dzień miałem , może najpierw chodźmy na zaplecze chce się im trochę przyglądnąć - powiedziałem
-Jasne - otworzył drzwi -Zostanę tu chwile z tobą w razie gdybyś miał jakieś pytania - rozłożył się na krześle
-W takim razie zobaczymy co tu mamy -podniosłem roletę
-Same talenty Biebs - zaśmiał się
Patrzyłem chwilę na 12 niesamowitych tancerzy i nagle zobaczyłem JĄ
nie mogłem uwierzyć że znów ją widzę ,oczy szeroko mi się otworzyłem czując dreszcze na całym ciele nikt tak na mnie nie działa jak ona , nie mogłem oderwać od niej oczu jest tak piękna .Jest jak anioł do tej pory wyobrażałem sobie JĄ tylko w snach wiedziałem że kiedyś pojawi się w moim życiu kobieta z moich snów i to jest właśnie ten moment .
-Hej Justin wszystko ok ?- Joe wstał i podążał w moją stronę
-jak nazywa się ta dziewczyna w czarnej bokserce spiętych ciemnych włosach i czarnych leginsach ?- pokazałem na nią palcem
-Ah -zaśmiał się - Co podoba ci się ? - podniósł brew
-Nie o to chodzi chce wiedzieć -byłem poważny
-Spokojnie stary to Niki Rodriquez
-Niki Niki Niki -przepływała moje myśli wciąż powtarzałem to imię w swojej głowie ,Po chwili wyciągnąłem dłoń z kieszeni i przystawiłem do szyby

-Musze ją poznać - wciąż nie spuszczałem z niej wzroku. 

wtorek, 22 września 2015

Believe.

Niki POV

-Przepraszam! -ktoś z całej siły strącił mnie z chodnika
-W porządku - otworzyłam szeroko oczy 
-Co tu takie zamieszanie ?-podążałam główną ulicą centrum Sidney 
Zerknęłam na telefon *21 nieodebranych połączeń :Charlie*
-Odwaliło jej ?! -skrzywiłam się i postanowiłam, że oddzwonię później
-Przepraszam Panią co tam się dzieje ?
-No jak to co, jakiś słynny piosenkarz przyjechał do hotelu 'Hilton' i właśnie wyszedł przed hotel do fanów - nie była zbyt zadowolona a mnie zżerała ciekawość kto spowodował takie zamieszanie
-Ymm A wie Pani co to za artysta ? - podniosłam brew z Nadziei że uzyskam odpowiedź 
-Justin Bieber -odparła 
Zamurowało mnie, w momencie poczułam jakby cały świat się zatrzymał...
Poczułam jakby całe moje życie właśnie przebiegło mi przed oczami
Nie doprowadzałam do siebie myśli , że on tutaj teraz 
Zaczęłam się rozglądać dookoła szukając jakiejś odpowiedzi 
To co usłyszałam kilka minut temu ..-Nie to nie możliwe - mówiłam do siebie 
Niki weź się w garść ,zaczęłam biec w ich stronę jednak przez tłum ludzi ledwo słyszałam swoje myśli nie mówiąc o tym , że mogłabym go zobaczyć 
-Szybko myśl myśl Niki ! -wzięłam głęboki wdech i wydech 
*Bieber Bieber !* *KOCHAM CIE !*
Tłum nie przestawał krzyczeć 
Szybko zorientowałam się, że mogę obiec budynek dookoła postanowiłam tak zrobić to był jedyny plan na jaki wpadłam ludzi było coraz więcej a czasu coraz mniej 
Okrążyłam hotel znajdując szczelinę między drzewami aby dostać się do samego początku 
*Jesteście niesamowici nie wiedziałem że jest was tu aż tak wiele ,dziękuje za wsparcie -uśmiechał się tak pięknie *
Zobaczyłam go zobaczyłam tą wielką miłość i szczerość z jego serca po raz pierwszy na własne oczy 
Zobaczyłam normalnego chłopaka który od ponad 6 lat spełnia swoje marzenia na scenie ..
Myślałam,że to sen mrugnęłam kilka razy aby się upewnić czy na pewno stoję właśnie jakieś 15 metrów od swojego idola
Ludzie wokół skakali i płacząc krzyczeli jego imię 
a ja czułam pustkę stałam jak sparaliżowana nie mogąc zrobić kroku w przód ani w tył 
Czy to na prawdę się dzieje ?

Justin POV 

-Kocham was bardzo jesteście wspaniali - to był moment w którym byłem cholernie z siebie dumny te piękne szczęśliwe chodź zapłakane twarzy rozjaśniały mój każdy dzień , dawały siłę i energie były lekarstwem na każdy ból
-Dziękuje wam za wsparcie za to, że nigdy mnie nie opuszczacie -uśmiechnąłem się szeroko
-Justin musimy już iść - krzyki unosiły się jeszcze głośniej
To było takie prawdziwe uczucie, są tutaj tylko dla mnie przyszli pokazać że są wszędzie gdzie tylko się udam , ehh kocham ich tak bardzo
-Kenny ,Chcę jeszcze chwilę z nimi pobyć to nasz czas - zacząłem rozglądać się ale czas nie ubłagalnie mnie gonił
-Trzymajcie się jeszcze się zobaczymy, teraz muszę iść bardzo was kocham ,Pamiętajcie - odwróciłem się do drzwi hotelu i wtedy zauważyłem ją 
Dziewczynę która stała z boku ,miała ciemne długie kręcone włosy które lekko kołysał wiatr 
Jej duże czarne jak heban oczy było by widać nawet z kilometra 
Miała lekko otwarte usta 
Spoglądała na mnie inspirująco z jej twarzy nie mogłem nic odczytać widać jedynie było przerażenie 
Była piękna
Nie krzyczała nie płakała ,stała tylko i wpatrywała się we mnie 
Widziałem w niej ogromną prawdziwość 
Jakaś cząstka mnie chciała żebym do niej podszedł i mocno przytulił 
Chciałem żeby została na zawsze
Po chwili sam stałem jak wryty bez żadnej reakcji 
Chciałem znać jej myśli 
Chciałem ją odkryć
Poczułem coś bardzo silnego

Niki POV

On chyba na mnie patrzy, patrzy swoimi karmelowymi oczami 
Dreszcze przeszły po całym moim ciele 
Chciałam umrzeć w jego ramionach teraz
Chciałam znać jego myśli 
Chciałam krzyczeć ale nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa 
Moje największe marzenie stoi przede mną a ja nie mogę się ruszyć 
Dlaczego to trafia się właśnie mnie
-Justin idziemy - Kenny popchnął go lekko do wyjścia a on patrzył na mnie ....na mnie 
W końcu po chwili ruszył wszyscy zaczęli płakać i krzyczeć znacznie głośniej i dopiero w tym momencie uświadomiłam sobie co zrobiłam
Łzy zaczęły lecieć po moim policzku ,odwróciłam się i biegłam przed siebie 
Nie wiedziałam gdzie iść co ze sobą zrobić
Czułam się bezsilna 
Tyle przygotowywałam się na to spotkanie a zrobiłam zupełnie nic...
Przecież mogę go już nie zobaczyć ! Może już nie być takiej okazji !
Straciłam szansę którą dostałam od życia ....

Do you believe?

Justin POV 

-Scooter ?- Po drugiej stronie słuchawki odzywała się tylko martwa cisza 
-Jesteś na mnie zły ?- z wyrzutami sumienia zmieniłem ton na błagalny
-Nie wiesz ,jestem dumny z ciebie bro -odezwał się sarkastycznie
- Scoot...-przełknąłem ślinę -...chce jechać do Sidney -zamknąłem oczy i wziąłem głęboki oddech na myśl, że zaraz zacznie się piekło
-Haha teraz ?! A po co skoro jest już po wszystkim ? Zostały 2 próby i wyjeżdżają w trase.. Mówi ci to coś trasa! takie coś co ciebie szybko dotyczyć nie będzie -poczułem ogromny ból dokładnie trafił w mój najczulszy punkt 
-A chociaż na te próby obiecałem im ? Potrzebuje tego-spuściłem głowę w dół
-Obiecałeś taak obiecałeś ale jak zwykle ważniejsza była paniennka Gomez -drwił ze mnie 
-Proszę cię ! Dość ...nie chce już o niej słyszeć-miał racje 
-No nie wierzę szczeniaczek Bieber sprzeciwił się swojej Pani? -śmiał się głośno
-Sam w to nie wierzę bro ale tak, skończ się już śmiać bo wiem,że jestem skończonym kretynem 
-Ehhh w takim razie odpuszczam ci grzechy już się nie będę naśmiewał ,Każdy popełnia błędy co prawda tobie zdarza się to co raz częściej ale wybaczam bo jesteś młody i przy okazji chce ci powiedzieć że twój najlepszy menager zna cie najlepiej więc już dawno przygotował lot -na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech
-No co ty ? Huuuu na którą mam natawić budzik ? -O niemal nie skakałem ze szczęścia 
-Myślę że budzik nastawiać będziesz już w Sidney bo lot masz o 22:30 -zaczął się śmiać
-Coooo ?! Nie ma szans nie zdążę została godzina !
-Tak tak ,i jeszcze jedno Panie Bieber -jego ton zmienił się na poważny
-Słucham ?-podniosłem brew
-Od tej pory będziesz już słuchał tylko osoó które chcą dla ciebie prawdziwego szczęścia 
-Jasne !- oby dwoje zaczeliśmy się śmiać
-Scoot ale co z tym lotem nie da sie przesunąć na rano ?
-Miłego lotu !
-Ejjj staryyy! Halo ?halo ?-po drugiej stronie odzywała się już tylko cisza
-KIedyś go zabije - zacząłem sie śmiać .

Niki POV

-Niki skarbie dopiero 8 rano już wstałaś ?- mama spojrzała na mnie ze zdziwieniem 
-O 14 :00 mam próbę a ide zrobić sobie jakaś rozgrzewkę "PRZED"- oparłam się o blat
-Hah no dobrze ale są dwa zarzuty pierwszy -pokazała palcem - Nie będziesz się dużo przemęczać 
-Tak tak -przewracałam oczami
-Drugi ?-podniosła brew-Pójdziesz mi o 12 do banku zapłacić rachunek -szyderczo się uśmiechnęła 
-Mamo...-skrzywiłam się i odwróciłam do wyjścia
-Pójdziesz ? - zerknęła zza ściany
-Pójdę - popatrzyłam na nią i obie zaczęłyśmy się śmiać 
-Lecę mamo paaa do potem -nacisnęłam na klamkę 
*Czyżby sławna para muzyki pop wróciła do siebie ?
Justin Bieber i Selena Gomez  spotkali się w restauracji 'Omega' w Miami wczoraj ,Panienka Gomez była wręcz oczarowana młodszym gentelmenem ......*
-Gówno prawda .... -wyszłam z domu
Dlaczego on wciąż ro robi ?
Bzdura ,.. Media zawsze obracają sprawy tak aby była sensacja dla innych ,ludzie szukają jej wszędzie a taki człowiek jak Justin jest ich idealnym celem .....

Justin POV

-Sidney rankiem .... -otworzyłem oczy i wstając podszedłem do okna
-Jaki piękny widok -uśmiechałem się i mówiłem do siebie ale czegoś mi brakuje 
-Gdzie Beliebers ?-zachichotałem z szyderczym planem 
Łapnąłem swój telefon zrobiłem selfie i już byłem w trakcie przesyłania go na Instagram 


"hi Sidney"

-Widzimy się wkrótce -zaśmiałem się



Niki POV

-Jeszcze tylko iść do tego banku i wkońcu wymarzony trening !-westchnęłam
Byłam już na prawdę bardzo zmęczona a to dopiero początek dnia ,wskoczyłam pod prysznic 
-Jeszcze tylko szybki makijaż - uśmiechnęłam się do siebie
*dzwonek telefonu*
-Czego chcesz David ? mówiłam że dziś nie mam czasu - przewróciłam oczami
-Bieber !! -krzyknął bardzo głośno 
- Nie tu Niki -zaśmiałam się  
-Bieber w Sidney !-krzyknął tak głośno że dziubłam sobie do oka tuszem
-Fuck ! David ! Możesz sobie nie robić takich żartów zwłaszcza dzisiaj ?! -mocno sie zdenerwowałam
-Ale Niki ...-przerwałam mu
-Nie mam czasu cześć - rozłączyłam się
Te jego żarty doprowadzają mnie do szału 
Justin tutaj w Sidney ? 
Szybciej przyjedzie królowa Anglii ..
Chwyciłam torbę i byłam gotowa to wyjścia.


środa, 15 lipca 2015

Dreams come true

Niki POV

-Ileż można czekać ? - byłam już na prawdę zmęczona
-Co tam tylko 6 h -ziewnęła Charlie
-Czekaj idzie ten sam gościu -wstałam z krzesła
-Niki Rodrigez tak ? -zerknął na mnie
-Tak -podekscytowana podbiegłam do niego
-Twoja kolej -pokierował mnie wzrokiem gdzie mam iść
-Dasz radę Niki nie bój się pamiętaj co ci mówiłam -Charlie krzyczała za mną
-Kocham cie mała ! -odpowiedziałam
-Wejdź sobie pod tą czarną kotarę i już tylko prosto -podziękowałam i podążałam przed siebie
-To chyba tutaj -pomyślałam wychylając głowę
-Zapraszamy -Cała czwórka uśmiechała sie do mnie a ja wyszłam na scenę
-Przedstaw się -Zac zwrócił się do mnie
-Nazywam się Niki Rodrigez mam 17 lat i chodzę do szkoły artystycznej tutaj w Sidney, interesuje się tańcem odkąd skończyłam 5 lat jednak w wieku 12 lat musiałam zrezygnować z problemów zdrowotnych ale od 2 lat wracam pomału do formy ,nie chodziłam nigdy na zajęcia tańca ani nie należę do żadnej grupy tanecznej jestem samoukiem -odczuwałam że patrzą się na mnie z małym zainteresowaniem
-A więc jaki styl dziś pokażesz ?
-Dziś będzie to taniec współczesny
-A jakie jeszcze praktykujesz ?
-Dancehall i Hip Hop
-Kreatywni zatem pokaż co potrafisz -uśmiechnęli się
Związałam włosy i oddaliłam się na środek sceny czekają na piosenkę "Heal " którą wybrałam ze względu na przeżycia z nią związane ,po chwili dźwięki  wydobywane z głośników otuliło całe moje ciało powodując wyluzowanie wszystkich mięśni.Zaczęłam krok po kroku wykonywać  choreografię unosząc się w górę i w dół ,czułam jak każdy element mojego ciała trafia w każdy dźwięk pozwalając mi przenieść się do własnego świata .Jeszcze tylko odwrót i nastała cisza .. po wszystkim lekko podniosłam się z ziemi wpatrując się w ich reakcje siedzieli bardzo cicho patrzyli na mnie a ja nie mogłam przejrzeć ich interpretacji ..
-To... -Joe przewrócił oczami -Było piękne -popatrzył na mnie
-Niki jesteś niesamowicie utalentowana -Zac wstał i zaczął klaskać w dłonie
-Nie wyobrażam sobie tej podróży bez ciebie -dopowiedział Christian
-Bruce co o tym sądzisz ? - zapytał Joe
-Co mam sądzić ? JEDZIESZ Z NAMI ! -zaczęli się śmiać
Łzy leciały po moim policzku ,udało się nie mogłam uwierzyć na prawdę mi się udało ,Mi zwykłej dziewczynie z Sidney udało się ...
-Dlaczego płaczesz ? -śmiali się
-To łzy szczęścia -nie mogłam wydobyć już ani słowa
-Racja ale to my powinniśmy płakać że przyjechaliśmy tu tak późno -cała czwórka wybuchła śmiechem razem ze mną a Joe podszedł do mnie i mocno mnie przytulił
-Jesteś świetna lepiej się pakuj -szeroko się uśmiechnął i puścił mi oczko  a ja jeszcze raz go przytuliłam
-Dziękuje spełniliście moje marzenie ....
-Po to tu jesteśmy ! - zeszłam ze sceny i pobiegłam by podzielić się z tą świetną wiadomością z Charlie
-Udało mi się !! -piszczałam na cały głos
-Że co ?! -Charlie otworzyła szeroko oczy
-Udało mi się Charlie !! -skakałam piszczałam i płakałam ze szczęścia
-Aaaaa Niki ! -zaczęłyśmy oby dwie skakać i krzyczeć nie przejmując się setkami osób obok nas
-Od teraz wszystko się zmieni -Charlie mocno mnie przytuliła
-Będziesz gwiazdą mała -zaczęłyśmy się śmiać
-Gdyby nie ty nawet bym nie poszła na casting -zesmutniałam
-Ale poszłaś i się udało zawsze w ciebie wierzyłam i wiedziałam że jeszcze wszystkim pokażesz na co cię stać  -uśmiechnęła się
-Muszę zadzwonić do mamy

The desire for happiness

Justin POV

Licznik prędkości przekraczał już 200 km/h a ja nie miałem zamiaru zwalniać ,czułem że nic gorszego niż spotkanie z Seleną w tym momencie nie mogło się wydarzyć .

*Masz 1 nową wiadomość *
Spojrzałem na telefon 
"Ja już jestem w restauracji Omega czekam /Sel"
-To sobie czekaj - przewróciłem oczami 
Kocham czy nie kocham ? nacisnąłem mocniej pedał gazu na samą myśl że mógłbym do niej wrócić tak po prostu. Scooter jest wściekły że nie ma mnie w Sidney przyjaciele mają za naiwnego idiotę 
-Super....-pomyślałem 

Niki POV

-Ile tu ludzi ... - z przerażeniem w oczach spojrzałam na  Charlie 
-Spokojnie nie zwracaj na to uwagi myśl o tym po co tu przyszłaś - chwyciła mnie za rękę ,poczułam  że cały mój stres przechodzi na nią 
-Niki Rodrigez ? -łysy facet ubrany na czarno podszedł do nas 
-Taak ? - zaczęłam się jąkać 
-Należysz do jakiejś grupy tanecznej z Sidney ? -zapisywał coś na jakiś kartkach a ja spojrzała na Charlie aż w końcu przemówiłam
-Niestety nie - spuściłam głowę w dół
Popatrzył na mnie zdziwiony jakby chciał powiedzieć to co ty tu robisz wracaj do domu 
-Czyli mam rozumieć że występujesz solo ?- skrzywił się 
-Tak ! -powiedziałam pewna siebie i spojrzałam na Charlie która szeroko się uśmiechnęła 
-W takim razie wystąpisz ostatnia -odszedł a ja nie miałam ochoty się poddawać
-Będę czekała choćby do jutra - uśmiechnęłam  się

Justin  POV

-Justin tutaj - delikatny głos poczułem na plecach 
-Sel ? -odwróciłem  się i zamknąłem drzwi od auta 
-Miło cię widzieć -szeroko się uśmiechnęła obejmując mnie
Poczułem zapach jej świeżo umytych włosów i moich ulubionych damskich perfum które nigdy nie zmieniała
-Wejdziemy do środka ? -wciąż się uśmiechała a ja patrzyłem w jej oczy czując jak moje ciało się rozpływa 
-Coś nie tak ? -powiedziała ,patrzyłem jak zahipnotyzowany wiedząc jej zdezorientowaną twarz 
-Justin ? -wciąż milczałem 
-Chce żebyś była tylko moja - szepnąłem 
-Co powiedziałeś ? ... Co się dzieje? -chwyciła za rękę czekając na moją reakcje
-Kocham cię - szepnąłem po raz kolejny a ona wpatrywała się we mnie 
-Justin ? -nagle błysk fleszy oświetlił moją twarz powodując że przez chwile nie wiedziałem gdzie jestem 
-Wejdźmy do środka szybko - rzuciłem się na prowadzenie słysząc że idzie za mną 
-Tutaj jest stolik - usiedliśmy w milczeniu
-Po co chciałaś się spotkać ? -w końcu przemówiłem
-Chciałam cię zobaczyć -lekko się uśmiechnęła a ja się zaśmiałem
-Chciałaś mnie zobaczyć czy chciałaś żeby paparazzi widziało nas ? - podniosłem brew
-O co ci chodzi ? - nie pewnie zapytała
- Kogo chcesz oszukać ? Chyba tylko siebie -patrzyłem z nienawiścią w oczach chodź w głębi oddał bym jej wszystko
-Co Hailey i reszta z tobą zrobili ? -zesmutniała uważnie mi się przyglądając
-Haha gdyby nie oni nie wiem gdzie teraz bym był ...-nastała cisza
-Myślisz że przyszedłem tutaj prosić cię i błagać abyś do mnie wróciła ?! Nie już nie ...Spójrz co ze mną zrobiłaś 
-To od początku był układ ! -przerwała mi
-To był od początku był układ ? -patrzyłem jej w oczy
-To od kiedy w związkach na papierze pieprzy się na prawo i lewo i  mówi się kocham cię ?Ty w ogóle znasz znaczenie tego słowa czy mówisz tak każdemu byle by utrzymać swoją sławę na poziomie lidera bo ładna buźka to nie wszystko Seleno
-Jak możesz !- uderzyła rękami o stolik 
-A ty jak mogłaś ? Zgodziłem się na ten układ racja ale sama mówiłaś że po czasie te uczucie zamieniło się w coś silniejszego ,Po co kłamałaś ? 
-Nie poznaje cię .... to nie ty - odwróciła wzrok
-Rozmawiam z tobą tak jak na to zasłużyłaś ...
-Nie kłamałam ...
-Wiesz co ... nie zasługujesz na mnie i nie chce słyszeć już nic ! -przełknęłam ślinę ,
-To jest już koniec nie chce o tobie już słyszeć dla mnie nie istniejesz -czułem że zrobiłem coś na co nie miałam odwagi nigdy , moje oczy były zaszklone wstałem i wyszedłem nie mogłem tam dłużej być...
wsiadłem do auta błysk fleszy nie ustawał serce było złamane na miliony kawałków byłem rozkojarzony ale odpaliłem silnik 
-To już koniec -nacisnąłem pedał gazu 

piątek, 10 lipca 2015

Message

Justin POV

*samolot zaraz startuje*
-No super -Alfredo spojrzał na mnie 
-Co jest ?-zapytałem
-Nie nic wszystko gra - przewrócił oczami
-Nie cierpię twoich humorków - obróciłem się w stronę okna 
-I ja twoich -zadrwił a ja się zaśmiałem
-Może to zabrzmi śmiesznie ale  się jaram -dopowiedziałem
-Zadzwonię do Pattie - wyciągnąłem telefon
*Masz jedną nową wiadomość *
Odblokowałem telefon i przeczytałem wiadomość po której dostałem  dreszczy na całym ciele 
-"Hej Justin jesteś jeszcze w Miami ? /Sel"
Sel ?
SEL ?
S E L ?
Powtarzałem w myślach i patrzyłem nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło ..
Czego ona ode mnie chce ? Dlaczego nie chce dać mi spokoju ?
Odpisać czy nie ? Ciarki przeszły po raz kolejny przez moje ciało ...
Odpiszę...
-"Jestem w samolocie do Sidney "- zablokowałem telefon i westchnąłem 
Momentalnie dostałem odpowiedź
-"Czy to konieczne ?"
-"Dlaczego pytasz ? "
NIECH DA MI SPOKÓJ -krzyczałem wewnętrznie
-"Jestem w Miami chciałam się spotkać pogadać,dawno się nie widzieliśmy .Tęsknię "-Co ? Tęsknisz ? mówiłem  do siebie wciąż 
Nie chce jej widzieć, Nie po tym co się stało...to już zamknięty rozdział ale ....nie mogę się jej przeciwstawić.
Jej piękny uśmiech błysk w oczach to w jaki sposób na mnie patrzy już nie chce ....
Nie mogę jej zawieść po tym  wszystkim  co jej zrobiłem  ...ale co ja zrobiłem ? 
Miała wszystko co chce prawdziwe uczucie , troskliwość i wsparcie ..
Nie Bieber nie możesz dać się zmanipulować ...

....

Pękłem ehh..
-"Kiedy i gdzie ? " - odpisałem
Spuściłem głowę w dół zabrałem powietrza i wstałem
-Przepraszam chce przejść - krzyczałem
-Gdzie idziesz ? - Alfredo krzyczał za mną ,zatrzymałem się
-Wiem że jestem idiotą Alfredo ale to silniejsze ode mnie muszę ją zobaczyć - odwróciłem się
Alfredo wpatrywał się we mnie w taki sposób że miałem dreszcze na plecach, milczał a to bolało bardziej niż żeby zjechał mnie z góry na dół ...
-Dokąd idziesz Justin ? -Kenny chwycił mnie za rękę
-Ja muszę muszę ją zobaczyć !- jąkałem się 
-Nie nie musisz ...ty się po prostu z niej nie wyleczyłeś i chcesz - staliśmy wpatrzeni w sobie oczy 
-Wyleczyłem ! -krzyknąłem na niego
-Nie ! Wciąż szukasz okazji na spotkanie z nią ...Ona to wie oszukujesz sam siebie ...wykorzystuje twoją słabość i SŁAWĘ -podkreślił 
-Aaaa dajcie mi wszyscy święty spokój  - odepchnąłem go i zdenerwowany wsiadłem do auta
Oni mają rację nie wyleczyłem się z niej złamała moje serce tak wiele razy ... a ja wracam jak bumerang ..
Nie mogę patrzeć w lustro ,wyjąłem  telefon i wykręciłem numer 
-Hailey ? dasz radę rozmawiać ? -nie pewnie zapytałem drapiąc się po głowie 
-Oczywiście co tam ? - jej miły głos spowodował że pomimo tej sytuacji lekko się uśmiechnąłem i uspokoiłem 
-Selena .. Ona chce się spotkać - bałem się reakcji
-A Sidney ? - Zapytała
-Nie poleciałem ...- nastąpiła cisza
-Justin .... obiecałeś - zesmutniała
-Proszę cię nie odwracaj się ode mnie ... tylko nie ty nie potrafię jej odmówić ...-łzy leciały po moich policzkach 
-Ale nie mam zamiaru  się od ciebie odwracać kochanie ... po prostu chce żebyś był szczęśliwy a ona cię krzywdzi zrobisz jak uważasz ale pamiętaj że to nie jest dobry człowiek już nie ... -Ma racje wiedziałem o tym jednak wciąż czekałem ale na co ? byłem przygotowany na kolejnego kopa w dupę ..
-Dziękuje .. -odpowiedziałem cicho
- Muszę lecieć ale trzymam kciuki i jestem z tobą .. kocham mocno ... i odezwę się później praca wzywa - rozłączyła się  
A ja wiedziałem już tylko jedno ..
Spotkam się z nią ale to nie będzie miłe spotkanie...

czwartek, 9 lipca 2015

Chance

Niki POV

-Niki Rodriguez proszona na scenę -przełknęłam ślinę to ja to już mój czas ? Muszę wyjść na scenę...
A co jeśli się nie uda ?Jeśli znowu pójdzie coś nie tak ?
Co jeśli znowu powróci to ...?
To co zmusiło mnie do rezygnacji ze swoich marzeń ..
-Dzień dobry nazywam się Niki Rodriguez .......
*trzask*
-Wstawaj Niki !-huk strzelających drzwi obudził mnie
-David musisz się leczyć !-przewróciłam się na drugi bok
-Na szczęście siedzimy w tym razem -zaśmiał się a ja lekko  podniosłam kąciki ust
-Przed tobą ostatnie 2 dni prób skup się .- wyszedł znów trzaskając drzwiami
-To nie stodoła przyjacielu- krzyknęłam
-Dobrze czas wstać - podniosłam się ,jak zawsze zaścieliłam łóżko i podążyłam do łazienki 
Mimo wszystko trzeba przyznać  że mam świetnego brata od dzieciństwa mnie wspiera i zawsze jest ze mną
co prawda często zachowuje się jak gówniarz ale czego można oczekiwać od 16-latka ?
jest po prostu psychiczny ? tak to dobre określenie
-Niki chodź szybko na dół The Pice !!!
-David jestem w łazience nie słyszę - przewróciłam oczami
-The Pice !! -spoglądnęłam w lustro i zerwałam się w momencie i już schodziłam po schodach do salonu 
-Patrz na wiadomości - skierował mnie na telewizor 
-"Zostały 2 dni do 
odkrycia nowych talentów Joe na ile mógłbyś cenić poziom swojej ekscytacji w skali od 1-10?"
-"Z tego co mi wiadomo jest tu dość dużo grup tanecznych...."
....
-A ty nie należysz do żadnej- zaśmiał się David a ja westchnęłam
...
-"Więc będzie mocna walka dam spokojnie mocne 7 haha "
-"Będziecie sami oceniać czy ktoś wam pomoże jak zawsze  w podjęciu decyzji ?"
-"Tak i tym razem będzie z nami gwiazda muzyki pop ale to zostanie niespodzianką"
-"W takim razie życzę  powodzenia i dziękuje za wywiad"
-Haha może Bieber ?!- wybuchł śmiechem
-David przestań ! prosiłam cię właśnie zaczęłam  się stresować przecież nie należę do żadnej grupy tanecznej -usiadłam na kanapie i spuściłam głowę w dół 
-Hej ale to nie oznacza że musisz być gorsza - sumiennie na mnie spojrzał
-Poziom nie będzie wyrównany 
-Ale nigdzie nie masz wyrównanego poziomu - uśmiechnął się 
-To prawda - podniosłam  brew
-Musisz uwierzyć w siebie jak kiedyś ...Wiem że dasz radę puść sobie Bieber'a i pokaż prawdziwą siebie - mocno mnie przytulił...
-Wiesz czasem mam cię dość ale jesteś najlepszym bratem na świecie - zaczęliśmy się śmiać 
-Ale się nie przyzwyczajaj - popatrzył ostrzegawczo i znów zaczęliśmy się śmiać