piątek, 10 lipca 2015

Message

Justin POV

*samolot zaraz startuje*
-No super -Alfredo spojrzał na mnie 
-Co jest ?-zapytałem
-Nie nic wszystko gra - przewrócił oczami
-Nie cierpię twoich humorków - obróciłem się w stronę okna 
-I ja twoich -zadrwił a ja się zaśmiałem
-Może to zabrzmi śmiesznie ale  się jaram -dopowiedziałem
-Zadzwonię do Pattie - wyciągnąłem telefon
*Masz jedną nową wiadomość *
Odblokowałem telefon i przeczytałem wiadomość po której dostałem  dreszczy na całym ciele 
-"Hej Justin jesteś jeszcze w Miami ? /Sel"
Sel ?
SEL ?
S E L ?
Powtarzałem w myślach i patrzyłem nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło ..
Czego ona ode mnie chce ? Dlaczego nie chce dać mi spokoju ?
Odpisać czy nie ? Ciarki przeszły po raz kolejny przez moje ciało ...
Odpiszę...
-"Jestem w samolocie do Sidney "- zablokowałem telefon i westchnąłem 
Momentalnie dostałem odpowiedź
-"Czy to konieczne ?"
-"Dlaczego pytasz ? "
NIECH DA MI SPOKÓJ -krzyczałem wewnętrznie
-"Jestem w Miami chciałam się spotkać pogadać,dawno się nie widzieliśmy .Tęsknię "-Co ? Tęsknisz ? mówiłem  do siebie wciąż 
Nie chce jej widzieć, Nie po tym co się stało...to już zamknięty rozdział ale ....nie mogę się jej przeciwstawić.
Jej piękny uśmiech błysk w oczach to w jaki sposób na mnie patrzy już nie chce ....
Nie mogę jej zawieść po tym  wszystkim  co jej zrobiłem  ...ale co ja zrobiłem ? 
Miała wszystko co chce prawdziwe uczucie , troskliwość i wsparcie ..
Nie Bieber nie możesz dać się zmanipulować ...

....

Pękłem ehh..
-"Kiedy i gdzie ? " - odpisałem
Spuściłem głowę w dół zabrałem powietrza i wstałem
-Przepraszam chce przejść - krzyczałem
-Gdzie idziesz ? - Alfredo krzyczał za mną ,zatrzymałem się
-Wiem że jestem idiotą Alfredo ale to silniejsze ode mnie muszę ją zobaczyć - odwróciłem się
Alfredo wpatrywał się we mnie w taki sposób że miałem dreszcze na plecach, milczał a to bolało bardziej niż żeby zjechał mnie z góry na dół ...
-Dokąd idziesz Justin ? -Kenny chwycił mnie za rękę
-Ja muszę muszę ją zobaczyć !- jąkałem się 
-Nie nie musisz ...ty się po prostu z niej nie wyleczyłeś i chcesz - staliśmy wpatrzeni w sobie oczy 
-Wyleczyłem ! -krzyknąłem na niego
-Nie ! Wciąż szukasz okazji na spotkanie z nią ...Ona to wie oszukujesz sam siebie ...wykorzystuje twoją słabość i SŁAWĘ -podkreślił 
-Aaaa dajcie mi wszyscy święty spokój  - odepchnąłem go i zdenerwowany wsiadłem do auta
Oni mają rację nie wyleczyłem się z niej złamała moje serce tak wiele razy ... a ja wracam jak bumerang ..
Nie mogę patrzeć w lustro ,wyjąłem  telefon i wykręciłem numer 
-Hailey ? dasz radę rozmawiać ? -nie pewnie zapytałem drapiąc się po głowie 
-Oczywiście co tam ? - jej miły głos spowodował że pomimo tej sytuacji lekko się uśmiechnąłem i uspokoiłem 
-Selena .. Ona chce się spotkać - bałem się reakcji
-A Sidney ? - Zapytała
-Nie poleciałem ...- nastąpiła cisza
-Justin .... obiecałeś - zesmutniała
-Proszę cię nie odwracaj się ode mnie ... tylko nie ty nie potrafię jej odmówić ...-łzy leciały po moich policzkach 
-Ale nie mam zamiaru  się od ciebie odwracać kochanie ... po prostu chce żebyś był szczęśliwy a ona cię krzywdzi zrobisz jak uważasz ale pamiętaj że to nie jest dobry człowiek już nie ... -Ma racje wiedziałem o tym jednak wciąż czekałem ale na co ? byłem przygotowany na kolejnego kopa w dupę ..
-Dziękuje .. -odpowiedziałem cicho
- Muszę lecieć ale trzymam kciuki i jestem z tobą .. kocham mocno ... i odezwę się później praca wzywa - rozłączyła się  
A ja wiedziałem już tylko jedno ..
Spotkam się z nią ale to nie będzie miłe spotkanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz