Niki POV
-Niki Rodriguez proszona na scenę -przełknęłam ślinę to ja to już mój czas ? Muszę wyjść na scenę...
A co jeśli się nie uda ?Jeśli znowu pójdzie coś nie tak ?
Co jeśli znowu powróci to ...?
To co zmusiło mnie do rezygnacji ze swoich marzeń ..
-Dzień dobry nazywam się Niki Rodriguez .......
*trzask*
-Wstawaj Niki !-huk strzelających drzwi obudził mnie
-David musisz się leczyć !-przewróciłam się na drugi bok
-Na szczęście siedzimy w tym razem -zaśmiał się a ja lekko podniosłam kąciki ust
-Przed tobą ostatnie 2 dni prób skup się .- wyszedł znów trzaskając drzwiami
-To nie stodoła przyjacielu- krzyknęłam
-Dobrze czas wstać - podniosłam się ,jak zawsze zaścieliłam łóżko i podążyłam do łazienki
Mimo wszystko trzeba przyznać że mam świetnego brata od dzieciństwa mnie wspiera i zawsze jest ze mną
co prawda często zachowuje się jak gówniarz ale czego można oczekiwać od 16-latka ?
jest po prostu psychiczny ? tak to dobre określenie
-Niki chodź szybko na dół The Pice !!!
-David jestem w łazience nie słyszę - przewróciłam oczami
-The Pice !! -spoglądnęłam w lustro i zerwałam się w momencie i już schodziłam po schodach do salonu
-Patrz na wiadomości - skierował mnie na telewizor
-"Zostały 2 dni do
odkrycia nowych talentów Joe na ile mógłbyś cenić poziom swojej ekscytacji w skali od 1-10?"
-"Z tego co mi wiadomo jest tu dość dużo grup tanecznych...."
....
-A ty nie należysz do żadnej- zaśmiał się David a ja westchnęłam
...
-"Więc będzie mocna walka dam spokojnie mocne 7 haha "
-"Będziecie sami oceniać czy ktoś wam pomoże jak zawsze w podjęciu decyzji ?"
-"Tak i tym razem będzie z nami gwiazda muzyki pop ale to zostanie niespodzianką"
-"W takim razie życzę powodzenia i dziękuje za wywiad"
-Haha może Bieber ?!- wybuchł śmiechem
-David przestań ! prosiłam cię właśnie zaczęłam się stresować przecież nie należę do żadnej grupy tanecznej -usiadłam na kanapie i spuściłam głowę w dół
-Hej ale to nie oznacza że musisz być gorsza - sumiennie na mnie spojrzał
-Poziom nie będzie wyrównany
-Ale nigdzie nie masz wyrównanego poziomu - uśmiechnął się
-To prawda - podniosłam brew
-Musisz uwierzyć w siebie jak kiedyś ...Wiem że dasz radę puść sobie Bieber'a i pokaż prawdziwą siebie - mocno mnie przytulił...
-Wiesz czasem mam cię dość ale jesteś najlepszym bratem na świecie - zaczęliśmy się śmiać
-Ale się nie przyzwyczajaj - popatrzył ostrzegawczo i znów zaczęliśmy się śmiać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz