Niki POV
-Ileż można czekać ? - byłam już na prawdę zmęczona
-Co tam tylko 6 h -ziewnęła Charlie
-Czekaj idzie ten sam gościu -wstałam z krzesła
-Niki Rodrigez tak ? -zerknął na mnie
-Tak -podekscytowana podbiegłam do niego
-Twoja kolej -pokierował mnie wzrokiem gdzie mam iść
-Dasz radę Niki nie bój się pamiętaj co ci mówiłam -Charlie krzyczała za mną
-Kocham cie mała ! -odpowiedziałam
-Wejdź sobie pod tą czarną kotarę i już tylko prosto -podziękowałam i podążałam przed siebie
-To chyba tutaj -pomyślałam wychylając głowę
-Zapraszamy -Cała czwórka uśmiechała sie do mnie a ja wyszłam na scenę
-Przedstaw się -Zac zwrócił się do mnie
-Nazywam się Niki Rodrigez mam 17 lat i chodzę do szkoły artystycznej tutaj w Sidney, interesuje się tańcem odkąd skończyłam 5 lat jednak w wieku 12 lat musiałam zrezygnować z problemów zdrowotnych ale od 2 lat wracam pomału do formy ,nie chodziłam nigdy na zajęcia tańca ani nie należę do żadnej grupy tanecznej jestem samoukiem -odczuwałam że patrzą się na mnie z małym zainteresowaniem
-A więc jaki styl dziś pokażesz ?
-Dziś będzie to taniec współczesny
-A jakie jeszcze praktykujesz ?
-Dancehall i Hip Hop
-Kreatywni zatem pokaż co potrafisz -uśmiechnęli się
Związałam włosy i oddaliłam się na środek sceny czekają na piosenkę "Heal " którą wybrałam ze względu na przeżycia z nią związane ,po chwili dźwięki wydobywane z głośników otuliło całe moje ciało powodując wyluzowanie wszystkich mięśni.Zaczęłam krok po kroku wykonywać choreografię unosząc się w górę i w dół ,czułam jak każdy element mojego ciała trafia w każdy dźwięk pozwalając mi przenieść się do własnego świata .Jeszcze tylko odwrót i nastała cisza .. po wszystkim lekko podniosłam się z ziemi wpatrując się w ich reakcje siedzieli bardzo cicho patrzyli na mnie a ja nie mogłam przejrzeć ich interpretacji ..
-To... -Joe przewrócił oczami -Było piękne -popatrzył na mnie
-Niki jesteś niesamowicie utalentowana -Zac wstał i zaczął klaskać w dłonie
-Nie wyobrażam sobie tej podróży bez ciebie -dopowiedział Christian
-Bruce co o tym sądzisz ? - zapytał Joe
-Co mam sądzić ? JEDZIESZ Z NAMI ! -zaczęli się śmiać
Łzy leciały po moim policzku ,udało się nie mogłam uwierzyć na prawdę mi się udało ,Mi zwykłej dziewczynie z Sidney udało się ...
-Dlaczego płaczesz ? -śmiali się
-To łzy szczęścia -nie mogłam wydobyć już ani słowa
-Racja ale to my powinniśmy płakać że przyjechaliśmy tu tak późno -cała czwórka wybuchła śmiechem razem ze mną a Joe podszedł do mnie i mocno mnie przytulił
-Jesteś świetna lepiej się pakuj -szeroko się uśmiechnął i puścił mi oczko a ja jeszcze raz go przytuliłam
-Dziękuje spełniliście moje marzenie ....
-Po to tu jesteśmy ! - zeszłam ze sceny i pobiegłam by podzielić się z tą świetną wiadomością z Charlie
-Udało mi się !! -piszczałam na cały głos
-Że co ?! -Charlie otworzyła szeroko oczy
-Udało mi się Charlie !! -skakałam piszczałam i płakałam ze szczęścia
-Aaaaa Niki ! -zaczęłyśmy oby dwie skakać i krzyczeć nie przejmując się setkami osób obok nas
-Od teraz wszystko się zmieni -Charlie mocno mnie przytuliła
-Będziesz gwiazdą mała -zaczęłyśmy się śmiać
-Gdyby nie ty nawet bym nie poszła na casting -zesmutniałam
-Ale poszłaś i się udało zawsze w ciebie wierzyłam i wiedziałam że jeszcze wszystkim pokażesz na co cię stać -uśmiechnęła się
-Muszę zadzwonić do mamy
środa, 15 lipca 2015
The desire for happiness
Justin POV
Licznik prędkości przekraczał już 200 km/h a ja nie miałem zamiaru zwalniać ,czułem że nic gorszego niż spotkanie z Seleną w tym momencie nie mogło się wydarzyć .
*Masz 1 nową wiadomość *
Spojrzałem na telefon
"Ja już jestem w restauracji Omega czekam /Sel"
-To sobie czekaj - przewróciłem oczami
Kocham czy nie kocham ? nacisnąłem mocniej pedał gazu na samą myśl że mógłbym do niej wrócić tak po prostu. Scooter jest wściekły że nie ma mnie w Sidney przyjaciele mają za naiwnego idiotę
-Super....-pomyślałem
Niki POV
-Ile tu ludzi ... - z przerażeniem w oczach spojrzałam na Charlie
-Spokojnie nie zwracaj na to uwagi myśl o tym po co tu przyszłaś - chwyciła mnie za rękę ,poczułam że cały mój stres przechodzi na nią
-Niki Rodrigez ? -łysy facet ubrany na czarno podszedł do nas
-Taak ? - zaczęłam się jąkać
-Należysz do jakiejś grupy tanecznej z Sidney ? -zapisywał coś na jakiś kartkach a ja spojrzała na Charlie aż w końcu przemówiłam
-Niestety nie - spuściłam głowę w dół
Popatrzył na mnie zdziwiony jakby chciał powiedzieć to co ty tu robisz wracaj do domu
-Czyli mam rozumieć że występujesz solo ?- skrzywił się
-Tak ! -powiedziałam pewna siebie i spojrzałam na Charlie która szeroko się uśmiechnęła
-W takim razie wystąpisz ostatnia -odszedł a ja nie miałam ochoty się poddawać
-Będę czekała choćby do jutra - uśmiechnęłam się
Justin POV
-Justin tutaj - delikatny głos poczułem na plecach
-Sel ? -odwróciłem się i zamknąłem drzwi od auta
-Miło cię widzieć -szeroko się uśmiechnęła obejmując mnie
Poczułem zapach jej świeżo umytych włosów i moich ulubionych damskich perfum które nigdy nie zmieniała
-Wejdziemy do środka ? -wciąż się uśmiechała a ja patrzyłem w jej oczy czując jak moje ciało się rozpływa
-Coś nie tak ? -powiedziała ,patrzyłem jak zahipnotyzowany wiedząc jej zdezorientowaną twarz
-Justin ? -wciąż milczałem
-Chce żebyś była tylko moja - szepnąłem
-Co powiedziałeś ? ... Co się dzieje? -chwyciła za rękę czekając na moją reakcje
-Kocham cię - szepnąłem po raz kolejny a ona wpatrywała się we mnie
-Justin ? -nagle błysk fleszy oświetlił moją twarz powodując że przez chwile nie wiedziałem gdzie jestem
-Wejdźmy do środka szybko - rzuciłem się na prowadzenie słysząc że idzie za mną
-Tutaj jest stolik - usiedliśmy w milczeniu
-Po co chciałaś się spotkać ? -w końcu przemówiłem
-Chciałam cię zobaczyć -lekko się uśmiechnęła a ja się zaśmiałem
-Chciałaś mnie zobaczyć czy chciałaś żeby paparazzi widziało nas ? - podniosłem brew
-O co ci chodzi ? - nie pewnie zapytała
- Kogo chcesz oszukać ? Chyba tylko siebie -patrzyłem z nienawiścią w oczach chodź w głębi oddał bym jej wszystko
-Co Hailey i reszta z tobą zrobili ? -zesmutniała uważnie mi się przyglądając
-Haha gdyby nie oni nie wiem gdzie teraz bym był ...-nastała cisza
-Myślisz że przyszedłem tutaj prosić cię i błagać abyś do mnie wróciła ?! Nie już nie ...Spójrz co ze mną zrobiłaś
-To od początku był układ ! -przerwała mi
-To był od początku był układ ? -patrzyłem jej w oczy
-To od kiedy w związkach na papierze pieprzy się na prawo i lewo i mówi się kocham cię ?Ty w ogóle znasz znaczenie tego słowa czy mówisz tak każdemu byle by utrzymać swoją sławę na poziomie lidera bo ładna buźka to nie wszystko Seleno
-Jak możesz !- uderzyła rękami o stolik
-A ty jak mogłaś ? Zgodziłem się na ten układ racja ale sama mówiłaś że po czasie te uczucie zamieniło się w coś silniejszego ,Po co kłamałaś ?
-Nie poznaje cię .... to nie ty - odwróciła wzrok
-Rozmawiam z tobą tak jak na to zasłużyłaś ...
-Nie kłamałam ...
-Wiesz co ... nie zasługujesz na mnie i nie chce słyszeć już nic ! -przełknęłam ślinę ,
-To jest już koniec nie chce o tobie już słyszeć dla mnie nie istniejesz -czułem że zrobiłem coś na co nie miałam odwagi nigdy , moje oczy były zaszklone wstałem i wyszedłem nie mogłem tam dłużej być...
wsiadłem do auta błysk fleszy nie ustawał serce było złamane na miliony kawałków byłem rozkojarzony ale odpaliłem silnik
-To już koniec -nacisnąłem pedał gazu
Licznik prędkości przekraczał już 200 km/h a ja nie miałem zamiaru zwalniać ,czułem że nic gorszego niż spotkanie z Seleną w tym momencie nie mogło się wydarzyć .
*Masz 1 nową wiadomość *
Spojrzałem na telefon
"Ja już jestem w restauracji Omega czekam /Sel"
-To sobie czekaj - przewróciłem oczami
Kocham czy nie kocham ? nacisnąłem mocniej pedał gazu na samą myśl że mógłbym do niej wrócić tak po prostu. Scooter jest wściekły że nie ma mnie w Sidney przyjaciele mają za naiwnego idiotę
-Super....-pomyślałem
Niki POV
-Ile tu ludzi ... - z przerażeniem w oczach spojrzałam na Charlie
-Spokojnie nie zwracaj na to uwagi myśl o tym po co tu przyszłaś - chwyciła mnie za rękę ,poczułam że cały mój stres przechodzi na nią
-Niki Rodrigez ? -łysy facet ubrany na czarno podszedł do nas
-Taak ? - zaczęłam się jąkać
-Należysz do jakiejś grupy tanecznej z Sidney ? -zapisywał coś na jakiś kartkach a ja spojrzała na Charlie aż w końcu przemówiłam
-Niestety nie - spuściłam głowę w dół
Popatrzył na mnie zdziwiony jakby chciał powiedzieć to co ty tu robisz wracaj do domu
-Czyli mam rozumieć że występujesz solo ?- skrzywił się
-Tak ! -powiedziałam pewna siebie i spojrzałam na Charlie która szeroko się uśmiechnęła
-W takim razie wystąpisz ostatnia -odszedł a ja nie miałam ochoty się poddawać
-Będę czekała choćby do jutra - uśmiechnęłam się
Justin POV
-Justin tutaj - delikatny głos poczułem na plecach
-Sel ? -odwróciłem się i zamknąłem drzwi od auta
-Miło cię widzieć -szeroko się uśmiechnęła obejmując mnie
Poczułem zapach jej świeżo umytych włosów i moich ulubionych damskich perfum które nigdy nie zmieniała
-Wejdziemy do środka ? -wciąż się uśmiechała a ja patrzyłem w jej oczy czując jak moje ciało się rozpływa
-Coś nie tak ? -powiedziała ,patrzyłem jak zahipnotyzowany wiedząc jej zdezorientowaną twarz
-Justin ? -wciąż milczałem
-Chce żebyś była tylko moja - szepnąłem
-Co powiedziałeś ? ... Co się dzieje? -chwyciła za rękę czekając na moją reakcje
-Kocham cię - szepnąłem po raz kolejny a ona wpatrywała się we mnie
-Justin ? -nagle błysk fleszy oświetlił moją twarz powodując że przez chwile nie wiedziałem gdzie jestem
-Wejdźmy do środka szybko - rzuciłem się na prowadzenie słysząc że idzie za mną
-Tutaj jest stolik - usiedliśmy w milczeniu
-Po co chciałaś się spotkać ? -w końcu przemówiłem
-Chciałam cię zobaczyć -lekko się uśmiechnęła a ja się zaśmiałem
-Chciałaś mnie zobaczyć czy chciałaś żeby paparazzi widziało nas ? - podniosłem brew
-O co ci chodzi ? - nie pewnie zapytała
- Kogo chcesz oszukać ? Chyba tylko siebie -patrzyłem z nienawiścią w oczach chodź w głębi oddał bym jej wszystko
-Co Hailey i reszta z tobą zrobili ? -zesmutniała uważnie mi się przyglądając
-Haha gdyby nie oni nie wiem gdzie teraz bym był ...-nastała cisza
-Myślisz że przyszedłem tutaj prosić cię i błagać abyś do mnie wróciła ?! Nie już nie ...Spójrz co ze mną zrobiłaś
-To od początku był układ ! -przerwała mi
-To był od początku był układ ? -patrzyłem jej w oczy
-To od kiedy w związkach na papierze pieprzy się na prawo i lewo i mówi się kocham cię ?Ty w ogóle znasz znaczenie tego słowa czy mówisz tak każdemu byle by utrzymać swoją sławę na poziomie lidera bo ładna buźka to nie wszystko Seleno
-Jak możesz !- uderzyła rękami o stolik
-A ty jak mogłaś ? Zgodziłem się na ten układ racja ale sama mówiłaś że po czasie te uczucie zamieniło się w coś silniejszego ,Po co kłamałaś ?
-Nie poznaje cię .... to nie ty - odwróciła wzrok
-Rozmawiam z tobą tak jak na to zasłużyłaś ...
-Nie kłamałam ...
-Wiesz co ... nie zasługujesz na mnie i nie chce słyszeć już nic ! -przełknęłam ślinę ,
-To jest już koniec nie chce o tobie już słyszeć dla mnie nie istniejesz -czułem że zrobiłem coś na co nie miałam odwagi nigdy , moje oczy były zaszklone wstałem i wyszedłem nie mogłem tam dłużej być...
wsiadłem do auta błysk fleszy nie ustawał serce było złamane na miliony kawałków byłem rozkojarzony ale odpaliłem silnik
-To już koniec -nacisnąłem pedał gazu
piątek, 10 lipca 2015
Message
Justin POV
*samolot zaraz startuje*
-No super -Alfredo spojrzał na mnie
-Co jest ?-zapytałem
-Nie nic wszystko gra - przewrócił oczami
-Nie cierpię twoich humorków - obróciłem się w stronę okna
-I ja twoich -zadrwił a ja się zaśmiałem
-Może to zabrzmi śmiesznie ale się jaram -dopowiedziałem
-Zadzwonię do Pattie - wyciągnąłem telefon
*Masz jedną nową wiadomość *
Odblokowałem telefon i przeczytałem wiadomość po której dostałem dreszczy na całym ciele
-"Hej Justin jesteś jeszcze w Miami ? /Sel"
Sel ?
SEL ?
S E L ?
Powtarzałem w myślach i patrzyłem nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło ..
Czego ona ode mnie chce ? Dlaczego nie chce dać mi spokoju ?
Odpisać czy nie ? Ciarki przeszły po raz kolejny przez moje ciało ...
Odpiszę...
-"Jestem w samolocie do Sidney "- zablokowałem telefon i westchnąłem
Momentalnie dostałem odpowiedź
-"Czy to konieczne ?"
-"Dlaczego pytasz ? "
NIECH DA MI SPOKÓJ -krzyczałem wewnętrznie
-"Jestem w Miami chciałam się spotkać pogadać,dawno się nie widzieliśmy .Tęsknię "-Co ? Tęsknisz ? mówiłem do siebie wciąż
Nie chce jej widzieć, Nie po tym co się stało...to już zamknięty rozdział ale ....nie mogę się jej przeciwstawić.
Jej piękny uśmiech błysk w oczach to w jaki sposób na mnie patrzy już nie chce ....
Nie mogę jej zawieść po tym wszystkim co jej zrobiłem ...ale co ja zrobiłem ?
Miała wszystko co chce prawdziwe uczucie , troskliwość i wsparcie ..
Nie Bieber nie możesz dać się zmanipulować ...
....
Pękłem ehh..
-"Kiedy i gdzie ? " - odpisałem
Spuściłem głowę w dół zabrałem powietrza i wstałem
-Przepraszam chce przejść - krzyczałem
-Gdzie idziesz ? - Alfredo krzyczał za mną ,zatrzymałem się
-Wiem że jestem idiotą Alfredo ale to silniejsze ode mnie muszę ją zobaczyć - odwróciłem się
Alfredo wpatrywał się we mnie w taki sposób że miałem dreszcze na plecach, milczał a to bolało bardziej niż żeby zjechał mnie z góry na dół ...
-Dokąd idziesz Justin ? -Kenny chwycił mnie za rękę
-Ja muszę muszę ją zobaczyć !- jąkałem się
-Nie nie musisz ...ty się po prostu z niej nie wyleczyłeś i chcesz - staliśmy wpatrzeni w sobie oczy
-Wyleczyłem ! -krzyknąłem na niego
-Nie ! Wciąż szukasz okazji na spotkanie z nią ...Ona to wie oszukujesz sam siebie ...wykorzystuje twoją słabość i SŁAWĘ -podkreślił
-Aaaa dajcie mi wszyscy święty spokój - odepchnąłem go i zdenerwowany wsiadłem do auta
Oni mają rację nie wyleczyłem się z niej złamała moje serce tak wiele razy ... a ja wracam jak bumerang ..
Nie mogę patrzeć w lustro ,wyjąłem telefon i wykręciłem numer
-Hailey ? dasz radę rozmawiać ? -nie pewnie zapytałem drapiąc się po głowie
-Oczywiście co tam ? - jej miły głos spowodował że pomimo tej sytuacji lekko się uśmiechnąłem i uspokoiłem
-Selena .. Ona chce się spotkać - bałem się reakcji
-A Sidney ? - Zapytała
-Nie poleciałem ...- nastąpiła cisza
-Justin .... obiecałeś - zesmutniała
-Proszę cię nie odwracaj się ode mnie ... tylko nie ty nie potrafię jej odmówić ...-łzy leciały po moich policzkach
-Ale nie mam zamiaru się od ciebie odwracać kochanie ... po prostu chce żebyś był szczęśliwy a ona cię krzywdzi zrobisz jak uważasz ale pamiętaj że to nie jest dobry człowiek już nie ... -Ma racje wiedziałem o tym jednak wciąż czekałem ale na co ? byłem przygotowany na kolejnego kopa w dupę ..
-Dziękuje .. -odpowiedziałem cicho
- Muszę lecieć ale trzymam kciuki i jestem z tobą .. kocham mocno ... i odezwę się później praca wzywa - rozłączyła się
A ja wiedziałem już tylko jedno ..
Spotkam się z nią ale to nie będzie miłe spotkanie...
*samolot zaraz startuje*
-No super -Alfredo spojrzał na mnie
-Co jest ?-zapytałem
-Nie nic wszystko gra - przewrócił oczami
-Nie cierpię twoich humorków - obróciłem się w stronę okna
-I ja twoich -zadrwił a ja się zaśmiałem
-Może to zabrzmi śmiesznie ale się jaram -dopowiedziałem
-Zadzwonię do Pattie - wyciągnąłem telefon
*Masz jedną nową wiadomość *
Odblokowałem telefon i przeczytałem wiadomość po której dostałem dreszczy na całym ciele
-"Hej Justin jesteś jeszcze w Miami ? /Sel"
Sel ?
SEL ?
S E L ?
Powtarzałem w myślach i patrzyłem nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło ..
Czego ona ode mnie chce ? Dlaczego nie chce dać mi spokoju ?
Odpisać czy nie ? Ciarki przeszły po raz kolejny przez moje ciało ...
Odpiszę...
-"Jestem w samolocie do Sidney "- zablokowałem telefon i westchnąłem
Momentalnie dostałem odpowiedź
-"Czy to konieczne ?"
-"Dlaczego pytasz ? "
NIECH DA MI SPOKÓJ -krzyczałem wewnętrznie
-"Jestem w Miami chciałam się spotkać pogadać,dawno się nie widzieliśmy .Tęsknię "-Co ? Tęsknisz ? mówiłem do siebie wciąż
Nie chce jej widzieć, Nie po tym co się stało...to już zamknięty rozdział ale ....nie mogę się jej przeciwstawić.
Jej piękny uśmiech błysk w oczach to w jaki sposób na mnie patrzy już nie chce ....
Nie mogę jej zawieść po tym wszystkim co jej zrobiłem ...ale co ja zrobiłem ?
Miała wszystko co chce prawdziwe uczucie , troskliwość i wsparcie ..
Nie Bieber nie możesz dać się zmanipulować ...
....
Pękłem ehh..
-"Kiedy i gdzie ? " - odpisałem
Spuściłem głowę w dół zabrałem powietrza i wstałem
-Przepraszam chce przejść - krzyczałem
-Gdzie idziesz ? - Alfredo krzyczał za mną ,zatrzymałem się
-Wiem że jestem idiotą Alfredo ale to silniejsze ode mnie muszę ją zobaczyć - odwróciłem się
Alfredo wpatrywał się we mnie w taki sposób że miałem dreszcze na plecach, milczał a to bolało bardziej niż żeby zjechał mnie z góry na dół ...
-Dokąd idziesz Justin ? -Kenny chwycił mnie za rękę
-Ja muszę muszę ją zobaczyć !- jąkałem się
-Nie nie musisz ...ty się po prostu z niej nie wyleczyłeś i chcesz - staliśmy wpatrzeni w sobie oczy
-Wyleczyłem ! -krzyknąłem na niego
-Nie ! Wciąż szukasz okazji na spotkanie z nią ...Ona to wie oszukujesz sam siebie ...wykorzystuje twoją słabość i SŁAWĘ -podkreślił
-Aaaa dajcie mi wszyscy święty spokój - odepchnąłem go i zdenerwowany wsiadłem do auta
Oni mają rację nie wyleczyłem się z niej złamała moje serce tak wiele razy ... a ja wracam jak bumerang ..
Nie mogę patrzeć w lustro ,wyjąłem telefon i wykręciłem numer
-Hailey ? dasz radę rozmawiać ? -nie pewnie zapytałem drapiąc się po głowie
-Oczywiście co tam ? - jej miły głos spowodował że pomimo tej sytuacji lekko się uśmiechnąłem i uspokoiłem
-Selena .. Ona chce się spotkać - bałem się reakcji
-A Sidney ? - Zapytała
-Nie poleciałem ...- nastąpiła cisza
-Justin .... obiecałeś - zesmutniała
-Proszę cię nie odwracaj się ode mnie ... tylko nie ty nie potrafię jej odmówić ...-łzy leciały po moich policzkach
-Ale nie mam zamiaru się od ciebie odwracać kochanie ... po prostu chce żebyś był szczęśliwy a ona cię krzywdzi zrobisz jak uważasz ale pamiętaj że to nie jest dobry człowiek już nie ... -Ma racje wiedziałem o tym jednak wciąż czekałem ale na co ? byłem przygotowany na kolejnego kopa w dupę ..
-Dziękuje .. -odpowiedziałem cicho
- Muszę lecieć ale trzymam kciuki i jestem z tobą .. kocham mocno ... i odezwę się później praca wzywa - rozłączyła się
A ja wiedziałem już tylko jedno ..
Spotkam się z nią ale to nie będzie miłe spotkanie...
czwartek, 9 lipca 2015
Chance
Niki POV
-Niki Rodriguez proszona na scenę -przełknęłam ślinę to ja to już mój czas ? Muszę wyjść na scenę...
A co jeśli się nie uda ?Jeśli znowu pójdzie coś nie tak ?
Co jeśli znowu powróci to ...?
To co zmusiło mnie do rezygnacji ze swoich marzeń ..
-Dzień dobry nazywam się Niki Rodriguez .......
*trzask*
-Wstawaj Niki !-huk strzelających drzwi obudził mnie
-David musisz się leczyć !-przewróciłam się na drugi bok
-Na szczęście siedzimy w tym razem -zaśmiał się a ja lekko podniosłam kąciki ust
-Przed tobą ostatnie 2 dni prób skup się .- wyszedł znów trzaskając drzwiami
-To nie stodoła przyjacielu- krzyknęłam
-Dobrze czas wstać - podniosłam się ,jak zawsze zaścieliłam łóżko i podążyłam do łazienki
Mimo wszystko trzeba przyznać że mam świetnego brata od dzieciństwa mnie wspiera i zawsze jest ze mną
co prawda często zachowuje się jak gówniarz ale czego można oczekiwać od 16-latka ?
jest po prostu psychiczny ? tak to dobre określenie
-Niki chodź szybko na dół The Pice !!!
-David jestem w łazience nie słyszę - przewróciłam oczami
-The Pice !! -spoglądnęłam w lustro i zerwałam się w momencie i już schodziłam po schodach do salonu
-Patrz na wiadomości - skierował mnie na telewizor
-"Zostały 2 dni do
odkrycia nowych talentów Joe na ile mógłbyś cenić poziom swojej ekscytacji w skali od 1-10?"
-"Z tego co mi wiadomo jest tu dość dużo grup tanecznych...."
....
-A ty nie należysz do żadnej- zaśmiał się David a ja westchnęłam
...
-"Więc będzie mocna walka dam spokojnie mocne 7 haha "
-"Będziecie sami oceniać czy ktoś wam pomoże jak zawsze w podjęciu decyzji ?"
-"Tak i tym razem będzie z nami gwiazda muzyki pop ale to zostanie niespodzianką"
-"W takim razie życzę powodzenia i dziękuje za wywiad"
-Haha może Bieber ?!- wybuchł śmiechem
-David przestań ! prosiłam cię właśnie zaczęłam się stresować przecież nie należę do żadnej grupy tanecznej -usiadłam na kanapie i spuściłam głowę w dół
-Hej ale to nie oznacza że musisz być gorsza - sumiennie na mnie spojrzał
-Poziom nie będzie wyrównany
-Ale nigdzie nie masz wyrównanego poziomu - uśmiechnął się
-To prawda - podniosłam brew
-Musisz uwierzyć w siebie jak kiedyś ...Wiem że dasz radę puść sobie Bieber'a i pokaż prawdziwą siebie - mocno mnie przytulił...
-Wiesz czasem mam cię dość ale jesteś najlepszym bratem na świecie - zaczęliśmy się śmiać
-Ale się nie przyzwyczajaj - popatrzył ostrzegawczo i znów zaczęliśmy się śmiać
-Niki Rodriguez proszona na scenę -przełknęłam ślinę to ja to już mój czas ? Muszę wyjść na scenę...
A co jeśli się nie uda ?Jeśli znowu pójdzie coś nie tak ?
Co jeśli znowu powróci to ...?
To co zmusiło mnie do rezygnacji ze swoich marzeń ..
-Dzień dobry nazywam się Niki Rodriguez .......
*trzask*
-Wstawaj Niki !-huk strzelających drzwi obudził mnie
-David musisz się leczyć !-przewróciłam się na drugi bok
-Na szczęście siedzimy w tym razem -zaśmiał się a ja lekko podniosłam kąciki ust
-Przed tobą ostatnie 2 dni prób skup się .- wyszedł znów trzaskając drzwiami
-To nie stodoła przyjacielu- krzyknęłam
-Dobrze czas wstać - podniosłam się ,jak zawsze zaścieliłam łóżko i podążyłam do łazienki
Mimo wszystko trzeba przyznać że mam świetnego brata od dzieciństwa mnie wspiera i zawsze jest ze mną
co prawda często zachowuje się jak gówniarz ale czego można oczekiwać od 16-latka ?
jest po prostu psychiczny ? tak to dobre określenie
-Niki chodź szybko na dół The Pice !!!
-David jestem w łazience nie słyszę - przewróciłam oczami
-The Pice !! -spoglądnęłam w lustro i zerwałam się w momencie i już schodziłam po schodach do salonu
-Patrz na wiadomości - skierował mnie na telewizor
-"Zostały 2 dni do
odkrycia nowych talentów Joe na ile mógłbyś cenić poziom swojej ekscytacji w skali od 1-10?"
-"Z tego co mi wiadomo jest tu dość dużo grup tanecznych...."
....
-A ty nie należysz do żadnej- zaśmiał się David a ja westchnęłam
...
-"Więc będzie mocna walka dam spokojnie mocne 7 haha "
-"Będziecie sami oceniać czy ktoś wam pomoże jak zawsze w podjęciu decyzji ?"
-"Tak i tym razem będzie z nami gwiazda muzyki pop ale to zostanie niespodzianką"
-"W takim razie życzę powodzenia i dziękuje za wywiad"
-Haha może Bieber ?!- wybuchł śmiechem
-David przestań ! prosiłam cię właśnie zaczęłam się stresować przecież nie należę do żadnej grupy tanecznej -usiadłam na kanapie i spuściłam głowę w dół
-Hej ale to nie oznacza że musisz być gorsza - sumiennie na mnie spojrzał
-Poziom nie będzie wyrównany
-Ale nigdzie nie masz wyrównanego poziomu - uśmiechnął się
-To prawda - podniosłam brew
-Musisz uwierzyć w siebie jak kiedyś ...Wiem że dasz radę puść sobie Bieber'a i pokaż prawdziwą siebie - mocno mnie przytulił...
-Wiesz czasem mam cię dość ale jesteś najlepszym bratem na świecie - zaczęliśmy się śmiać
-Ale się nie przyzwyczajaj - popatrzył ostrzegawczo i znów zaczęliśmy się śmiać
poniedziałek, 6 lipca 2015
Grab dreams
Niki POV
-Boli mnie głowa - przetarłam zmęczone oczy
-Czy ten koszmar się kiedyś skończy ? -mówiłam do siebie
-Niki !!-głos przeniknął całe moje ciało tak mocno że w głębi podskoczyłam
-Coo ?!- krzyknęłam na cały pokój z nadzieją że usłyszy
-Zejdź na śniadanie ,musimy porozmawiać - ostrzegawczo zaznaczając "musimy porozmawiać "oj nie ten koszmar nigdy się nie skończy.
Wstałam niechętnie z łóżka pościeliłam i już byłam w drodze pod prysznic
-To będzie ciężki dzień ....
Justin POV
-9:00 rano a ja już jestem w wytwórni ta praca mnie wykończy -ziewnąłem rozleniwiony na kanapie i założyłem ręce o kark
*trzak drzwi*
-Justin !!!- Scooter wszedł tak głośno że w momencie poczułem się tak ożywiony jakbym dostał wiadro zimnej wody na twarz
-Człowieku opanuj swoje emocje do cholery !- zdenerwowany zerwałem się na nogi
-Mam świetną wiadomość - z tego podniecenia brakowało tylko tego aby skakał wokół mnie jak mała dziewczynka .
-Hmmm znalazłeś kolejną dziewczynę która pobawi się sercem Justin'a Bieber'a przez kolejne 2 lata ?-zadrwiłem z niego
-Wiesz co Bieber ?- widać było zdenerwowanie ..-Jesteś mocno powalony ale nie w tym rzecz -uśmiechnął się
-A więc królu Brown'ie w czym tkwi sekret ? -rozbawiony spoglądałem ze szczegółami na jego reakcje
-Widzę że dziś ci humorek dopisuje ale to dobrze w każdym razie The Pice będą w Sidney za 10 dni -zaciekawiłem się
-Szukają nowych talentów wartych odpowiednich pieniędzy i teraz pytanie jest do ciebie "Czy chcesz im potowarzyszyć w tym castingu ? " -spoglądał na mnie miną "pewniaczka " która wybitnie mnie irytowała.
Właściwie to nie był zły pomysł to szansa dla mnie aby przyglądnąć się tancerzom w końcu już blisko nowy singiel później teledysk a na końcu nowa trasa ....
-A więc kiedy wyjeżdżamy ? - uśmiechnąłem się tak samo jak on
-Takiej odpowiedzi oczekiwałem Bieber !
-A więc po raz kolejny cię nie zawiodłem -zaśmiałem się
Niki POV
Pomału schodziłam na dół bo szczerze nie wiedziałam co mnie tam czeka .
-Mamo ? -zawołałam
-Jestem w kuchni -odparła
-Chciałaś porozmawiać-wychyliłam się za ściany
-Usiądź-odłożyła mokre naczynia i popatrzyła mi prosto w oczy z poważnym wyrazem twarzy cicho odsunęłam krzesło i usiadłam
- Słucham cię ? -niepewnie odparłam
-Dlaczego o twoich planach dowiaduje się od Davida ?-podniosła brew
-Ale jakich planach ?-zdziwiłam się ale przeczuwałam o co jej chodzi
-Spójrz -rzuciła przede mną ulotkę którą chwyciłam do rąk i zaczęłam czytać
-Czytaj głośno młoda damo -dopowiedziała a ja nie pewnie zerknęłam na nią kącikiem oka
-Ehh... -westchnęłam
-"29 sierpnia na placu Champions w Sidney odbędzie się casting którego jurorami będą The Pice .Wyłonią oni 6 najodważniejszych i najlepszych tancerzy którzy będą mieli szansę tańczyć na najlepszych scenach świata z tytułem mistrzów" -spuściłam wzrok
-Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć ? -czułam jej groźne spojrzenie na plecach
-Nie miałam zamiaru w ogóle ci mówić - mruknęłam pod nosem nie podnosząc głowy
-Wiesz że się martwię -w jej głosie słychać było troskę a jej ton zmienił się na łagodniejszy
-To moja wielka szansa mamo...-łzy leciały po moich policzkach
-Wiem ale nie zapominaj o swoim zdrowiu i o tym że to... cię nie opuściło - zaznaczyła ,usiadła obok i chwyciła mnie za rękę
-Czuje się dobrze na tyle by móc zawalczyć o swoje , Dam radę ! - popatrzyłam jej w oczy
-*uśmiechnęła się * - Wiem mała Ufam ci i wierze że podejmiesz odpowiednią decyzję - objęła mnie w swoje mocno tak że poczułam wielkie wsparcie którego teraz mi brakowało
-Dziękuje że we mnie wierzysz potrzebuje tego nie zawiodę cię ani siebie obiecuje ...- poczułam sie o wiele silniejsza niż byłam bardzo ją kocham i ciesze się że mnie wspiera i tak bardzo się nami opiekuje odkąd tata umarł poza mną i Davidem nie widzi świata podziwiam ją...
*dzwonek telefonu*
-Poczekaj mamo - wstałam z krzesła
-Słucham ? -odebrałam
-Przepraszam ...- złamany głos Charlie spowodował o dziwo uśmiech na mojej twarzy
-Wiesz że powinnam się już do ciebie nie odzywać przez najbliższe dni ?
-Wiem ... wiem ale na prawdę przepraszam wiesz że kocham cię najbardziej ?
-Wiem dlatego ci wybaczam - w tym momencie obie zaczęłyśmy się śmiać.Nie potrafimy się na siebie obrażać jesteśmy najlepszymi siostrami na świecie !
-Co robisz potem ? zapytała
-Halo Niki ?!
-Jestem przepraszam zamyśliłam się ...
-Więc ? -zaśmiała się -Co robisz później ?
-Idę na próbę -zagryzłam wargę czekając na jej reakcje
-Niki ! Wow nie wierze nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę ! to dobry wybór -była bardzo podekscytowana
-Ja też -odparłam a na mojej twarzy w końcu było widać optymizm
Justin POV
-"29 sierpnia na placu Champions w Sidney odbędzie się casting którego jurorami będą The Pice .Wyłonią oni 6 najodważniejszych i najlepszych tancerzy którzy będą mieli szansę tańczyć na najlepszych scenach świata z tytułem mistrzów" -czytałem
-No nieźle -pomyślałem sobie byłem ciekaw tej przygody,nowi ludzie ,przede wszystkim nigdy jeszcze nie byłem w Sidney to znów będzie mój czas gdzie będę mógł otworzyć serce na nowe inspiracje od ludzi walczących o swoje marzenia.
-Joe Jonas
-Zac Efron
-Christian Pez
-Bruce Komana - czytałem imiona jurorów The Pice z plakatu
-The Pice The Pice -powtarzałem '
-Przygotujcie się Bieber nadchodzi -popatrzyłem w lustro z pewnym uśmiechem tym razem .
czwartek, 2 lipca 2015
Is still wrong.
Niki POV
-Musze zadzwonić do Charlie - rzuciłam torbą o podłogę.
-Hmm albo zrobię to jutro ? -wciąż mówiłam do siebie ale chwyciłam telefon i wykręciłam numer.Mijał sygnał za sygnałem
-Dlaczego do cholery nie odbiera ?!-rzuciłam telefonem i włączyłam laptopa
-Kurwa ! na czacie też jej nie ma ..-może jest ta psycho przyjaciółeczka Charlie księżniczka Meg
-Też nie ma ... -zaczęłam poważnie się zastanawiać cóż takiego się stało w ostateczności sięgnęłam po raz kolejny po telefon który rozpadł się na części po pokoju
-Zadzwonię do Meg.-westchnęłam
*POCZTA*
-Czy oni wszyscy się dzisiaj uwzięli ?! Po co im te telefony ?! -zdenerwowana odstawiłam wszystko na bok i postanowiłam się już dzisiaj niczym nie przejmować .. marzyłam już tylko o tym aby iść spać ...
-Jutro z nią porozmawiam i przeproszę za wszystko-w końcu za 2 tygodnie mój dzień ... CASTING musi się udać.
*3:00*
Justin POV
-Znów nie mogę spać ...Ta bezsenność mnie przeraża - podniosłem się i usiadłem na łóżku w kierunku okna księżyc tak pięknie świecił czułem się jak zahipnotyzowany obserwowałem go uważnie był taki jak ja ... Był w centrum wokół niego miliony gwiazd których mogę nazwać ludźmi .Nigdy nie znikały zawsze były obok niego..łzy leciały po moim policzku zacząłem wyobrażać sobie co byłoby gdybym był normalnym chłopakiem za którym nikt nie lata z fleszem .. który może wychodzić z przyjaciółmi gdzie chce, który ma prywatność, który robi głupie rzeczy o których wiedzą tylko najbliższe osoby.Nie byłem przygotowany na takie życie kurwa nie byłem ...
-Nikt nie powiedział że będzie łatwo- nikt ale potrzebuje osoby która będzie obok zawsze....która pokocha mnie za to jakim jestem naprawdę ...
*w tym samym czasie*
Niki POV
*dzwonek telefonu*
-Gdzie on jest ?! -szukałam telefonu który gdzieś się zagubił pod stertą rzuconych przeze mnie rzeczy
-Kto o tej porze ? - zaczęłam się denerwować
-JEST ! - nareszcie się doszukałam
-Meg ? -otworzyłam szerzej oczy
-Słucham ? -zapytałam
-No dzwoniłaś -wredny głos Meg przeleciał moje ciało aż miałam ochotę zwymiotować .
-Co chciałaś halo? - dopowiadała
-Ymm jestem .. Wiesz może co z Charlie ? -starałam się utrzymać swoją dumę.
-Ah tak wiem zapomniała tel z domu a jest u mnie - z pewnością siebie próbowała wzbudzić we mnie zazdrość.
-Dobra dobra a możesz dać mi ją do słuchawki ?-śmiechy i chichy słychać było w tle
-Widzę że dobrze się bawicie ... pozdrów ją ode mnie ... - zdenerwowana zmieniłam ton
-Hej ale z tego co wiem to pokłóciłyście się dzisiaj i Charlie nie ma ochoty z tobą rozmawiać -zaśmiała się a ja w tym samym momencie rozłączyłam się
-Suka ! -pomyślałam
-Chyba zostałam już sama ...-spuściłam głowę i miętoliłam telefon czując ból w sercu...podeszłam do okna i zobaczyłam ten ogromny blask księżyca zerkającego w moje okno ,usiadłam na parapecie , świecił mocniej i mocniej był duży i piękny patrzył we mnie ... zaczęłam płakać zadając sobie mnóstwo pyta jak co wieczór.
-Odrobinę szczęścia odrobinę ...-mówiłam
-Czy ktoś w ogóle jest w stanie mnie pokochać ? -łzy leciały po moim policzku jedna po drugiej
-Z tymi wszystkimi wadami .. -kontynuowałam patrząc w niego...
-Zmiennymi humorkami , masą kompleksów i życiowym pechem !-krzyknęłam w sobie...
-Taką zwykłą mnie ? -szepnęłam
-Nie ma we mnie nic czym można się zainteresować ......-dźwięk wibracji wyrwał mnie z tego koszmaru jakim było moje życie
-Komuś się o mnie przypomniało ? - Chwyciłam telefon
*sms od Meg*'
-"Nie gniewaj się pogadamy jutro/Ch" -przetarłam oczy
-Jasne...-syknęłam
-Nie ma co się nad sobą użalać pójdę spać ...-zerwałam się z okna i położyłam się do łóżka
-Jutro będzie lepiej ..- popatrzyłam ostatni raz na świecący księżyc i zamknęłam oczy.
Justin POV
-"I gave everythings baby... everythings I had to give Girl..."-teksty same zapisywały się na kartce papieru...
-Do kogo pisze ? -zdezorientowany wpatrywałem się w nią ...
-Może do kogoś kto jest kolejny w kolejce do załamania mojego serca ? -spuściłem głowę mówiłem do siebie dasz radę to nie brzmiało już tak przekonująco jak kiedyś ..
-Grr ogarnij się Bieber !-nadchodzi nowy przekrój w moim życiu nowa płyta nowa trasa i przygody ...
-Pozytywne myślenie to podstawa ... ehh ta pozytywne myślenie -westchnąłem ...
-Gdyby to było takie łatwe jak mówią to ludzie..
-Potrzebuje aby ktoś naprowadził mnie na odpowiednią drogę -westchnąłem i zamknąłem zmęczone oczy.
-Musze zadzwonić do Charlie - rzuciłam torbą o podłogę.
-Hmm albo zrobię to jutro ? -wciąż mówiłam do siebie ale chwyciłam telefon i wykręciłam numer.Mijał sygnał za sygnałem
-Dlaczego do cholery nie odbiera ?!-rzuciłam telefonem i włączyłam laptopa
-Kurwa ! na czacie też jej nie ma ..-może jest ta psycho przyjaciółeczka Charlie księżniczka Meg
-Też nie ma ... -zaczęłam poważnie się zastanawiać cóż takiego się stało w ostateczności sięgnęłam po raz kolejny po telefon który rozpadł się na części po pokoju
-Zadzwonię do Meg.-westchnęłam
*POCZTA*
-Czy oni wszyscy się dzisiaj uwzięli ?! Po co im te telefony ?! -zdenerwowana odstawiłam wszystko na bok i postanowiłam się już dzisiaj niczym nie przejmować .. marzyłam już tylko o tym aby iść spać ...
-Jutro z nią porozmawiam i przeproszę za wszystko-w końcu za 2 tygodnie mój dzień ... CASTING musi się udać.
*3:00*
Justin POV
-Znów nie mogę spać ...Ta bezsenność mnie przeraża - podniosłem się i usiadłem na łóżku w kierunku okna księżyc tak pięknie świecił czułem się jak zahipnotyzowany obserwowałem go uważnie był taki jak ja ... Był w centrum wokół niego miliony gwiazd których mogę nazwać ludźmi .Nigdy nie znikały zawsze były obok niego..łzy leciały po moim policzku zacząłem wyobrażać sobie co byłoby gdybym był normalnym chłopakiem za którym nikt nie lata z fleszem .. który może wychodzić z przyjaciółmi gdzie chce, który ma prywatność, który robi głupie rzeczy o których wiedzą tylko najbliższe osoby.Nie byłem przygotowany na takie życie kurwa nie byłem ...
-Nikt nie powiedział że będzie łatwo- nikt ale potrzebuje osoby która będzie obok zawsze....która pokocha mnie za to jakim jestem naprawdę ...
*w tym samym czasie*
Niki POV
*dzwonek telefonu*
-Gdzie on jest ?! -szukałam telefonu który gdzieś się zagubił pod stertą rzuconych przeze mnie rzeczy
-Kto o tej porze ? - zaczęłam się denerwować
-JEST ! - nareszcie się doszukałam
-Meg ? -otworzyłam szerzej oczy
-Słucham ? -zapytałam
-No dzwoniłaś -wredny głos Meg przeleciał moje ciało aż miałam ochotę zwymiotować .
-Co chciałaś halo? - dopowiadała
-Ymm jestem .. Wiesz może co z Charlie ? -starałam się utrzymać swoją dumę.
-Ah tak wiem zapomniała tel z domu a jest u mnie - z pewnością siebie próbowała wzbudzić we mnie zazdrość.
-Dobra dobra a możesz dać mi ją do słuchawki ?-śmiechy i chichy słychać było w tle
-Widzę że dobrze się bawicie ... pozdrów ją ode mnie ... - zdenerwowana zmieniłam ton
-Hej ale z tego co wiem to pokłóciłyście się dzisiaj i Charlie nie ma ochoty z tobą rozmawiać -zaśmiała się a ja w tym samym momencie rozłączyłam się
-Suka ! -pomyślałam
-Chyba zostałam już sama ...-spuściłam głowę i miętoliłam telefon czując ból w sercu...podeszłam do okna i zobaczyłam ten ogromny blask księżyca zerkającego w moje okno ,usiadłam na parapecie , świecił mocniej i mocniej był duży i piękny patrzył we mnie ... zaczęłam płakać zadając sobie mnóstwo pyta jak co wieczór.
-Odrobinę szczęścia odrobinę ...-mówiłam
-Czy ktoś w ogóle jest w stanie mnie pokochać ? -łzy leciały po moim policzku jedna po drugiej
-Z tymi wszystkimi wadami .. -kontynuowałam patrząc w niego...
-Zmiennymi humorkami , masą kompleksów i życiowym pechem !-krzyknęłam w sobie...
-Taką zwykłą mnie ? -szepnęłam
-Nie ma we mnie nic czym można się zainteresować ......-dźwięk wibracji wyrwał mnie z tego koszmaru jakim było moje życie
-Komuś się o mnie przypomniało ? - Chwyciłam telefon
*sms od Meg*'
-"Nie gniewaj się pogadamy jutro/Ch" -przetarłam oczy
-Jasne...-syknęłam
-Nie ma co się nad sobą użalać pójdę spać ...-zerwałam się z okna i położyłam się do łóżka
-Jutro będzie lepiej ..- popatrzyłam ostatni raz na świecący księżyc i zamknęłam oczy.
Justin POV
-"I gave everythings baby... everythings I had to give Girl..."-teksty same zapisywały się na kartce papieru...
-Do kogo pisze ? -zdezorientowany wpatrywałem się w nią ...
-Może do kogoś kto jest kolejny w kolejce do załamania mojego serca ? -spuściłem głowę mówiłem do siebie dasz radę to nie brzmiało już tak przekonująco jak kiedyś ..
-Grr ogarnij się Bieber !-nadchodzi nowy przekrój w moim życiu nowa płyta nowa trasa i przygody ...
-Pozytywne myślenie to podstawa ... ehh ta pozytywne myślenie -westchnąłem ...
-Gdyby to było takie łatwe jak mówią to ludzie..
-Potrzebuje aby ktoś naprowadził mnie na odpowiednią drogę -westchnąłem i zamknąłem zmęczone oczy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)