piątek, 27 listopada 2015

Dreams come True ?

Justin POV

-Ta dziewczyna -mówiłem do siebie drapiąc się po głowie
-Co tam mówisz Bieber ? - Lil skrzywił się patrząc na mnie
-Nie nic po prostu ta dziewczyna -zamyślony robiłem kroki wprzód i w tył
-Ale co ta dziewczyna ?! Stary brałeś coś ? - zaśmiał się Lil ale ja nie słuchałem go
-Widziałeś tą dziewczynę która stała niedaleko mnie ? - wpatrywałem się w niego z nadzieją
- Haha stary tam było mnóstwo dziewczyn poza tym nie stałem obok ciebie i zaczynam się martwić - lekceważąco burknął
-Ona..........zresztą nieważne jutro ciężki dzień pora się kłaść spać -położyłem się do łóżka i odwróciłem na bok
-Dobranoc chory na umyśle człowieku - śmiał się Lil
-Dobranoc- zaśmiałem się razem z nim

Niki POV

-Mamo ! zawieziesz mnie do centrum za 20 min mam próbę a autobus właśnie odjechał -zdyszana zamknęłam drzwi
*zaśmiała się *- Dobrze , widzę że nieźle zaczynasz tą swoją przygodę - powiedziała wycierając mokre naczynia
-Mamo... -podniosłam brew- zawieziesz mnie ? - błagalnym głosem podeszłam do niej
-Ehhh idź do samochodu zaraz będę - przewróciła oczami
-Dzięki dzięki dzięki !! -skacząc ze szczęścia pobiegłam do wyjścia
-Niki ! -krzyknęła
-Tak ? -wychyliłam się zza drzwi
-Wiesz że Justin jest w Sidney ?
-Nie chce o tym rozmawiać - momentalnie straciłam humor
-Coś się stało ? Przecież to cudowna wiadomość -podeszła do mnie
-Ale ja nie chce o tym rozmawiać wszystko w porządku jedźmy już! - jednoznacznie odpowiedziałam i odwróciłam się zamykając za sobą drzwi
Dlaczego wszyscy mi to robią skoro nie mam ochoty o czymś rozmawiać to najnormalniej w świecie chce aby każdy dał mi spokój ,to dla mnie zbyt trudne straciłam swoją życiową szansę.
-Baw się dobrze skarbie - ledwo się zorientowałam a już byłam na miejscu
-Dzięki Mamo będę po 18 - lekko się uśmiechnęłam i wysiadłam z samochodu
-Niki ?-odwróciłam się
-Gotowa ? -Joe podbiegł do mnie na korytarzu
-Tak tak -zaskoczona i zdezorientowana patrzyłam na niego
-Dzisiaj będziE na prawdę ostro ! - zaśmiał się a ja nie pewnie uśmiechnęłam akurat dziś nie miałam ochoty na jakieś żarty
-Wchodzimy na sale dzieci kochane ooo widzicie jak mi się zrymowało - wszyscy Chichotali pod nosem z Zac'a
-Rozgrzewamy się jazda jazda! - dopowiedział
-Powodzenia !-Joe uśmiechnął się i puścił mi oczko
-Dziękuje - odwzajemniłam uśmiech

Justin Pov

-Hej Joe -zawołałem
-Bieber ! no nareszcie na ciebie czeka się całe wieki -szedł w moją stronę
-Sorki za spóźnienie ciężki dzień miałem , może najpierw chodźmy na zaplecze chce się im trochę przyglądnąć - powiedziałem
-Jasne - otworzył drzwi -Zostanę tu chwile z tobą w razie gdybyś miał jakieś pytania - rozłożył się na krześle
-W takim razie zobaczymy co tu mamy -podniosłem roletę
-Same talenty Biebs - zaśmiał się
Patrzyłem chwilę na 12 niesamowitych tancerzy i nagle zobaczyłem JĄ
nie mogłem uwierzyć że znów ją widzę ,oczy szeroko mi się otworzyłem czując dreszcze na całym ciele nikt tak na mnie nie działa jak ona , nie mogłem oderwać od niej oczu jest tak piękna .Jest jak anioł do tej pory wyobrażałem sobie JĄ tylko w snach wiedziałem że kiedyś pojawi się w moim życiu kobieta z moich snów i to jest właśnie ten moment .
-Hej Justin wszystko ok ?- Joe wstał i podążał w moją stronę
-jak nazywa się ta dziewczyna w czarnej bokserce spiętych ciemnych włosach i czarnych leginsach ?- pokazałem na nią palcem
-Ah -zaśmiał się - Co podoba ci się ? - podniósł brew
-Nie o to chodzi chce wiedzieć -byłem poważny
-Spokojnie stary to Niki Rodriquez
-Niki Niki Niki -przepływała moje myśli wciąż powtarzałem to imię w swojej głowie ,Po chwili wyciągnąłem dłoń z kieszeni i przystawiłem do szyby

-Musze ją poznać - wciąż nie spuszczałem z niej wzroku.